poniedziałek, 1 kwietnia 2013

One

No Pov

Pieprzę to. Pieprzę siebie. Pieprzę cały ten świat. Całe to gówno zawsze dzieje się przeze mnie. To zawsze mój błąd. Moja głupota.

" Ale to może nie był mój błąd."

" Nie, to był twój idioto. Zrobiłeś to."

Ugh.

"Najważniejsze jest to, że oni tam byli, i to ONI nie żyją. I nigdy już nie wrócą."

Ujrzała jasne światło. Jej oczy zaczęły się zwiększać po tym jak pochyliła głowę w stronę kierownicy. Odczucie było bardzo szybkie. Jakby nic się nie stało. Czuła się, jakby wręcz unosiła się nad ziemią.

Upadła na coś twardego - drogę.

"Dziewczyno, wszystko w porządku ?" - usłyszała jakiegoś starszego mężczyznę. - "Szybko, dzwońcie pod 911 !" - krzyknął.

Leżała na ziemi, a żwir ranił jej drobne ciało. Usłyszała dźwięk syreny.  Co tu się stało ?

Bella! - dosłyszała daleki płacz - Bella ! Obudź się, proszę, Bella, obudź się !- usłyszała ponownie - Co się stało ?

Jest poszkodowana w wypadu samochodowym, zabieramy ją teraz do szpitala. - odgłosy powolnie się wyciszały.

Czy wszystko będzie z nią dobrze ? - jakiś cichy głos zapytał

Nic jej nie będzie.

********
Ta Dam !!!Mamy pierwszy odcinek :)

1. Ja NIE piszę tego opowiadania, tylko je tłumaczę.
2. Prawa autorskie należą do autorki tekstu oryginalnego :)

2 komentarze: